poniedziałek, 5 grudnia 2011

Alfa i omega w sprawie kwasów omega


O kwasach omega wszędzie się ostatnio słyszy, producenci chwalą się, że ich produkty je zawierają, nawet kosmetyki już się robi z kwasami omega i wszyscy wiedzą, że są ważne. Ale o co dokładnie z nimi chodzi, to już mniej wiadomo i producenci na pewno nam o tym nie będą mówić. Dlatego postanowiłam jeden wpis poświęcić dokładnemu wyjaśnieniu tej kwestii.
Są dwa typy kwasów omega: omega-3 i omega-6. Nazywane są kwasami podstawowymi, gdyż organizm ludzki ich nie wytwarza, a potrzebuje ich do prawidłowego funkcjonowania. Podkreślam, że potrzebujemy ich obu, w odpowiedniej proporcji, bliskiej 1:1. Kwasy te niejako współzawodniczą ze sobą w naszym organizmie. Omega-6 pomagają w gromadzeniu tłuszczu, krzepnięciu krwi, utwardzaniu komórek i – ważne – stymulują procesy zapalne. Natomiast omega-3 działają niejako na odwrót -  czynią ściany komórek elastycznymi, zapobiegają zapaleniom i stymulują rozwój układu nerwowego. Już na pierwszy rzut oka widać, czemu tak ważne jest zachowanie równowagi w ich spożyciu. Ale to nie wszystko.

Rak, aby się rozwinąć, potrzebuje stanu zapalnego. Bez stanu zapalnego nie ma raka, a każdy stan zapalny, to potencjalne ognisko nowotworowe. Oczywiście, stan zapalny jest nam potrzebny – umożliwia naprawę uszkodzonych tkanek. Kiedy wszystko działa, jak należy, proces zapalny kończy się, jak tylko uszkodzenie zostanie naprawione. Rak natomiast wykorzystuje proces zapalny do swojego rozwoju -  nieustannie podtrzymuje jego trwanie, używa tych samych substancji, które normalnie pomagają w gojeniu się ran, jako „nawozu” – dzięki nim rośnie, na koniec korzysta z procesu zapalnego, aby się rozprzestrzeniać w organizmie – innymi słowy do tworzenia przerzutów. Przy okazji taki „nadmierny” proces zapalny powoduje chaos wśród białych krwinek. Komórki odpornościowe, w tym nasza super broń – komórki NK („Natural Killers”), zostają zneutralizowane i nie próbują atakować komórek rakowych.
W skrócie – rak wykorzystuje nasze naturalne mechanizmy obronne. Taki już jest podstępny drań. Dlatego, chociaż potrzebujemy procesów zapalnych, kiedy pojawia się jakieś zagrożenie dla naszego organizmu, musimy uważać na to, aby ich nie stymulować. A nadmierne spożycie kwasów omega-6 właśnie tak działa – stymuluje procesy zapalne, również, kiedy nie ma zagrożenia dla naszego organizmu.
Natura tak już to urządziła, że gdybyśmy w nią nadmiernie nie ingerowali, to sama by nam dostarczała tych kwasów w odpowiednich ilościach: jedząc mięso krów i kurczaków, spożywając produkty mleczne i jajka, ryby, nasiona i oleje z nich. Niestety – zadziałaliśmy na własną szkodę i w dzisiejszych czasach rzeczy te są dla nas przede wszystkim źródłem kwasów omega-6, z minimalną ilością omega-3. Dlaczego? Ponieważ krowy i drób nie jedzą już tego, co im natura dała, tylko są karmione sztucznymi mieszankami przemysłowymi, soją i kukurydzą. W efekcie ich mięso i produkty od nich pochodzące są bardzo mało wartościowe, wręcz szkodliwe, a dysproporcja kwasów omega-3 do omega-6 sięga 1:64. W produktach pochodzenia ekologicznego (bądź organicznego), wszystko jest tak, jak powinno być.
Jak już przy tym jesteśmy, to napiszę o jeszcze jednym – o kwasie linolowym, zwanym CLA. Jest to jeden z nielicznych składników pochodzenia zwierzęcego, który może przeciwdziałać nowotworom. Możemy go znaleźć głównie w serach, ale pochodzących z mleka zwierząt karmionych naturalnie, trawą. Sery pochodzące od krów, kóz i owiec karmionych paszą kukurydziano-sojową zawierają czterokrotnie mniej CLA niż sery tzw. „organiczne”.
I na koniec jeszcze dwie „ciekawostki” doskonale obrazujące znaczenie właściwej ilości kwasów omega-3 i mega-6 w diecie i szkody, jakie nam uczyniła ta „masowa produkcja mięsa i nabiału”, a przede wszystkim to, czym karmimy krowy i kurczaki.
Już od dłuższego czasu wiadomo, że otyłość to drugi (po paleniu) największy czynnik ryzyka zachorowania na nowotwór. Wiadomo również, że od pewnego czasu mamy do czynienia zarówno z epidemią raka, jak i epidemią otyłości. Ale dopiero od niedawna wiemy, że obie te epidemie mają wspólne źródło i są ze sobą wzajemnie powiązane. Trochę liczb: w latach 1976 – 2000 Amerykanie obniżyli całkowite spożycie kalorii o 4%, a spożycie tłuszczów zmniejszyli aż o 11%. W tym samym czasie otyłość podniosła się o 31%. Zjawisko to – wzrost poziomu otyłości przy jednoczesnym zmniejszeniu spożycia tłuszczu – nazywa się współcześnie „amerykańskim paradoksem”. Obecnie dotyka on również Europejczyków.
Mamy również takie zjawisko, jak „izraelski paradoks”. Polega on na tym, że jednemu z najniższych poziomów cholesterolu towarzyszy jeden z najwyższych wskaźników liczby zawałów i otyłości. Skąd to wzięło? A z margaryny. Margaryny zawierają w największym stopniu olej słonecznikowy (zawierający 70 razy więcej omega-6 niż omega-3), sojowy (siedem razy więcej omega-6 niż omega-3) oraz rzepakowy (ten akurat jest w porządku). Zamieniając masło na margarynę obniżamy poziom cholesterolu, ale podsycamy w sobie procesy zapalne. A jedzenie koszerne wyklucza spożywanie mięsa i przetworów mlecznych w tym samym posiłku, co praktycznie wyklucza masło. Stąd ten paradoks. 

Temat omega-3 i omega-6 to temat na jakieś siedem prac doktorskich, streszczałam się, jak mogłam. Zdaję sobie sprawę, że żywność organiczna jest droga i nie każdego na nią stać, dlatego, jeśli to źródło właściwej proporcji tych kwasów odpada, dostarczmy sobie omega-3 z innego źródła: po pierwsze zamieńmy olej słonecznikowy na rzepakowy, najlepiej nierafinowany, tłoczony na zimno i z pierwszego tłoczenia. Po drugie: dodawajmy do posiłków siemię lniane. Są to jedyne nasiona, które zawierają więcej omega-3 (aż trzy razy więcej) niż omega-6. Kupujemy siemię lniane, mielimy w maszynce, albo tłuczemy w moździerzu i dodajemy do różnych potraw, na zimno i na gorąco. Niech będzie obecne w naszej diecie codziennie!

I po trzecie, jemy ryby – świeże (gdyż mrożenie powoduje stopniowe zanikanie kwasów omega-3), małe, drapieżne i z Atlantyku (są najmniej zanieczyszczone), np. sardynki, makrele.

W największym możliwym skrócie to tyle, ale temat na pewno jeszcze będzie się przewijał.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz